Aleksandra Chodasz, Piotr Cykowski
„Partycypacja polega na podziale władzy i dorośli powinni się nią faktycznie dzielić z młodzieżą."1
Często słychać o młodych, którzy się nie angażują, nie biorą udziału w wyborach, trudno ich czymś zainteresować. Partycypacja młodzieży, inaczej uczestnictwo (oba terminy będziemy stosować wymiennie), to coś więcej niż aktywność. To oddanie młodym części władzy dorosłych. To zatem także oddelegowanie części odpowiedzialności za kształtowanie rzeczywistości. W szczególności w obszarach, które mają młodemu człowiekowi z założenia służyć: w szkole, organizacji czy projekcie młodzieżowym.
Oddanie pola młodym nie jest łatwe. Niejednokroć wymaga porzucenia tradycyjnych, utartych schematów działania. Uznania, że nie tylko wyraźne przewodnictwo dorosłych zapewnia inicjatywom bezpieczeństwo i powodzenie oraz, że warto dawać młodym przestrzeń do działania. Jak możemy oddawać to pole? Na przykład poprzez zapewnienie każdemu uczniowi i uczennicy możliwości kandydowania w szkolnych wyborach samorządowych czy wsparcia podczas tworzenia Młodzieżowych Rad Miast.
Partycypacja młodzieży wymaga od dorosłych nakładów czasowych, finansowych, ale przede wszystkim pociąga za sobą wyzwania psychologiczne, takie jak konieczność radzenia sobie z niepokojem i innymi emocjami, zdystansowania się do siebie, doskonalenia się w partnerskiej komunikacji i współpracy. Przyjęcie biernej postawy wobec idei włączania młodzieży w procesy podejmowania decyzji jest kuszące. Ale czy całkowite odrzucenie partycypacji młodych nie jest działaniem na niekorzyść całego społeczeństwa? Jak będą działać młodzi, kiedy staną się dorosłymi, jeśli nie będą mieć wcześniej praktyki w podejmowaniu decyzji, współpracy, przewodzeniu, budowaniu partnerstw? Czy będą aktywnymi obywatelami? A jeśli tak, to czy będą skuteczni?
Artykuł przedstawia wnioski płynące z praktyki Fundacji w obszarze twórczej edukacji obywatelskiej młodzieży oraz wypowiedzi uczestników i uczestniczek treningów kompetencji interpersonalnych dla dorosłych pracujących z młodzieżą, jakie prowadziła Fundacja w lipcu 2013 roku. Pisząc go, bazowaliśmy także na najbardziej rozpowszechnionych modelach partycypacji stworzonych przez Harry'ego Shiera, Rogera Harta oraz na materiałach wypracowanych przez praktyków programu „Młodzież w działaniu". Wraz ze zdobywaniem wiedzy i doświadczenia w tym obszarze czuliśmy, że to temat znacznej wagi, ale też mogący stanowić poważne wyzwanie dla osób pracujących z młodzieżą. Artykuł jest zatem próbą odpowiedzi na pytanie, czy warto je podejmować.
Ile władzy dla młodych
„Nie można mówić o młodych, nie mówiąc o przyszłości, nie można mówić o przyszłości, nie mówiąc o młodych.2"
Uczestnictwo młodzieży nie jest po prostu oderwaniem jej od komputerów czy też zachęceniem do, często jakiejkolwiek, aktywności. To dość poważne wyzwanie związane z demokratyzacją życia publicznego. Do problemu przybliżają nas m.in. trwająca obecnie debata nad obniżeniem w Polsce wieku przyznania czynnego prawa wyborczego, coraz liczniejsze projekty demokratyzujące szkołę czy też możliwości, jakie dają młodzieży różne fundusze, mające wspierać oddolne pomysły i zaangażowanie młodych.
Według UNICEF3 uczestnictwo odwołuje się do procesu współpodejmowania decyzji, które dotyczą jednostki i społeczności, w jakiej jednostka żyje. Zgodnie z tym założeniem jest to fundamentalne prawo obywatela i zarazem jeden z wyznaczników demokracji.
Szczegółowo kwestie wyrażania własnych poglądów przez osoby nieletnie reguluje Konwencja Praw Dziecka, którą jako mocny argument przywołują eksperci ds. partycypacji dzieci i młodzieży. Warto zwrócić uwagę, że ten wymiar myślenia o partycypacji dotyczy prawa młodego człowieka do bycia wysłuchanym, ale także kształtuje postawy i umiejętności, które będą mu towarzyszyły w przyszłości, a są niezwykle ważne w społeczeństwie demokratycznym. Należą do nich szacunek dla godności osobowej (niezależnej od wieku ani żadnych innych względów) czy też umiejętności dochodzenia własnych praw.
Praktyka wskazuje, że młodzież wywodząca się ze środowisk szkolnych, które przykładają znaczenie do podmiotowego funkcjonowania uczennic i uczniów chętnie angażuje się w działania na rzecz innych.
Jak napisała jedna z uczestniczek warsztatów Fundacji Rozwoju „Dobre Życie" Karolina Goclon, młodzi ludzie włączają się w działania, kiedy „czują wsparcie ze strony dorosłych - dorośli dają im do zrozumienia, że widzą w nich wartościowych ludzi, których na wiele stać, wierzą w ich potencjał i możliwości, nie boją się im zaufać".
Według UNICEF działania podejmowane na rzecz zwiększenia partycypacji dzieci i młodzieży mają także szersze znaczenie - służą rozwojowi i wprowadzaniu zmian dotyczących całych społeczeństw. Wydaje się to niezwykle ważne w kontekście zestawienia zjawiska starzenia się naszego społeczeństwa oraz dynamicznych zmian, na przykład w obszarze technologii. Coraz częściej i w coraz większym zakresie wymiana wiedzy i doświadczenia odbywa się w przeciwnym niż zwyczajowo zakładany kierunku. To młodzi, coraz młodsi, mogą uczyć starszych korzystania z osiągnięć techniki i nauki. Warto więc korzystać z tego potencjału, tworząc odpowiednie kanały wypowiedzi dla młodych oraz biorąc pod uwagę ich pomysły i opinie.
„Młodzież jest aktywna, ponieważ chce coś zmienić w swoim środowisku, chce działać na rzecz innych, dobrze wykorzystać swój wolny czas, zdobyć doświadczenie w różnego rodzaju działaniach, podzielić się swoimi umiejętnościami, wiedzą" - mówi Ewa Pisarz, studentka pedagogiki na Uniwersytecie Rzeszowskim, która wzięła udział w treningu kompetencji interpersonalnych prowadzonym przez Fundację dla dorosłych pracujących z młodzieżą.
O korzyściach z angażowania młodzieży pisze też Harry Shier, praktyk z wieloletnim doświadczeniem pracy w edukacji formalnej w Wielkiej Brytanii, a także w wielu innych, uboższych krajach:
Jestem przekonany na 99%, że dawanie uczniom możliwości wypowiedzenia się w procesie decyzyjnym w szkole będzie prowadziło - czy to pośrednio czy bezpośrednio - do poprawienia zarówno atmosfery, jak i warunków do nauki w szkole, a to przyniesie pozytywne wyniki w nauce.4
Partycypacja w praktyce
Aktywnego udziału w życiu publicznym nie da się narzucić. Na przykład w większości państw udział w wyborach - a zatem podejmowanie decyzji dotyczących własnego otoczenia - nie jest obowiązkowy. Branie odpowiedzialności za otaczający świat to proces, który wymaga kształtowania, więc to także wyzwanie stawiane przed osobami pracującymi z młodzieżą. Oczywistym więc skojarzeniem jest, że pierwszym miejscem, w którym mechanizmy te powinny być wdrażane, i na którym spoczywa duża odpowiedzialność, jest szkoła.
Według autora raportu "Samorządność uczniowska w systemie edukacyjnym"5, samorząd szkolny jest w naszym kraju „jedną z najsłabiej funkcjonujących i najbardziej zapomnianych instytucji demokratycznych". Raport przywołuje dane pokazujące, że udział młodzieży w samorządzie uczniowskim w pozytywny sposób przekłada się na jej aktywność na innych polach, a także wskazuje, że aktywność i funkcjonowanie tych samorządów pozostawia wiele do życzenia.
Na szczęście mamy wielu rozsądnych nauczycieli, którzy nawet w ramach obowiązujących schematów i struktur potrafią wyjść ze swojej roli i zaryzykować oddanie części uprawnień młodym, a także korzystać z inicjatyw wspierających szkolną samorządność. Przykładem mogą być prowadzone przez Centrum Edukacji Obywatelskiej programy „Samorząd Uczniowski" czy „Sejm dzieci i młodzieży"6 lub wychodzący do społeczności lokalnych projekt „Młodzieżowe Rady Gmin jako mechanizm konsultacji społecznych"7 realizowany przez Fundację Civis Polonus.
Wymienione projekty, a także wiele działań wspieranych przez finansowany ze środków Komisji Europejskiej program „Młodzież w działaniu" wpisują się w nurt edukacji pozaformalnej, czyli takiej, która przekracza mury szkoły, czerpie z doświadczeń np. organizacji pozarządowych i - jeśli jest dobrze prowadzona - wspiera głos młodych w swoich społecznościach. Tak też realizowane były projekty Fundacji Rozwoju „Dobre Życie" „Zaloguj się do działania" i „Zaloguj się do eurodziałania", w ramach których młodzież, przy wsparciu kadry Fundacji i współpracujących z nią ekspertów, definiowała lokalne problemy i podejmowała inicjatywy na rzecz pozytywnej zmiany, twórczo działając w przestrzeni miasta i organizując obrady Młodzieżowego Parlamentu Europejskiego8.
Na włączaniu młodzieży, w tym także samorządów szkolnych, w procesy tworzenia, decydowania i realizacji wydarzeń na rzecz społeczności szkolnej i lokalnej, opiera się także obecny program, „Obywatel PRO"9, realizowany przez Fundację Rozwoju „Dobre Życie w partnerstwie ze Stowarzyszeniem Praktyków Dramy STOP-KLATKA na Podkarpaciu i Mazowszu.
Kiedy młodzi chcą działać
To, czy młodzi chcą się włączać w działania inicjowane przez dorosłych lub czy sami będą planować i wdrażać w życie własne działania, zależy od wielu czynników. Chcemy dziś wspomnieć o tych kilku z nich, które szczególnie uwydatniły się podczas pracy z młodzieżą w projektach w Jarosławiu.
Młodzi chcą działać, kiedy dorośli są cierpliwi, pozytywni, nie zrażają się. Pierwszy pozytywny odbiór i nawet obietnica włączenia się młodego człowieka w działanie proponowane przez dorosłych może nic, niestety, nie oznaczać. Młodzi ludzie mają za sobą często wiele negatywnych doświadczeń, na przykład uczestniczenia w aktywnościach, które pociągały za sobą jedynie wymagania, niewiele dając w zamian. Mają też wiele komunikatów ze strony szkoły i rodziców o tym, że szkoła, lekcje i obowiązki domowe są najważniejsze. Ważniejsze niż pasje, zainteresowania, rozwój. Często młody człowiek musi przekonać nie tylko siebie, ale też swoich rodziców i nauczycieli, że warto zrobić coś ponadprogramowego. Odkryliśmy, że naszą rolą jest wspieranie młodzieży poprzez dostarczanie jej informacji i argumentów.
I powstrzymanie się od osądu, jeśli nie pała ona od początku takim entuzjazmem, jakiego byśmy sobie życzyli, proponując działania.
Tak o początkach projektu Fundacji Rozwoju „Dobre Życie" dla młodzieży z jarosławskich szkół napisała jedna z młodych uczestniczek:
Tak to jest z klasą, na początku byli wszyscy pozytywnie nastawieni, a przyszłam tylko ja. Na pierwsze spotkanie przyszłam... no, posiedzę, zobaczę, co to będzie, najwyżej zrezygnuję. Już po pierwszym spotkaniu nie mogłam się doczekać kolejnego. Chciałam poznać inne osoby, bo chodzę do szkoły już drugi rok, a tak naprawdę poza swoją klasą nie znam nikogo więcej.
Młodzi chcą działać, bo czują ciekawość, chęć rozwoju i zdobywania nowych doświadczeń. Tak mówili uczestniczący w projekcie „Zaloguj się do działania":
U mnie zaważyła ciekawość, jak to będzie w ogóle wyglądać, jak można tutaj cokolwiek zmienić. Bo nie ma co tutaj robić. A tak można było się przejść po tym Jarosławiu, cokolwiek zrobić.
To była też chęć zmienienia czegoś w moim stylu życia, mogę inaczej spędzać czas.
Wielu młodych podejmując się udziału w naszym projekcie, chciało się nauczyć czegoś przydatnego, powiązanego z rozwijaniem zainteresowań i pasji. Tak mówiła o tym jedna z młodych osób:
[Do projektu przyciągnęła mnie możliwość] rozwijania swoich pasji. Jeśli ktoś lubi malować, to poszedł na graffiti. Zainteresowanie, zrobienie czegoś, czego nie możemy zrobić w szkole.
Zdecydowanie przyciągały warsztaty z improwizacji i graffiti, które były zaplanowane od początku projektu. Podobało się również to, że projekt dawał młodym możliwość wybrania innych form realizacji własnych inicjatyw na rzecz społeczności - w ten sposób młodzi pociągnęli nas w stronę mappingu, filmów i happeningów. Równie ważne były dla nich warsztaty rozwijające w aktywny sposób kompetencje komunikacji i współpracy. Jedna z osób powiedziała: „Fajnie, że tutaj są pokazane mechanizmy, w jaki sposób dotrzeć do ludzi."
Młodzi ludzie nie chcą żyć byle jak. Chcą się rozwijać - dla przyjemności, ale też z nastawieniem na przyszłość.
Modele uczestnictwa młodzieży
Wiele projektów powstaje bez badania potrzeb młodzieży i bez pozostawienia marginesu na jej ustosunkowanie się do propozycji działań. Często - o czym mówili nam młodzi, przywołując swoje doświadczenia z przeszłości - na pierwszym miejscu w projekcie są rezultaty, do których organizacja zobowiązała się przed grantodawcą, dyrekcją szkoły czy inną instytucją.
Takie sytuacje to trzy pierwsze szczeble „drabiny uczestnictwa" - modelu partycypacji opracowanym przez Rogera Harta. To działania pozornie angażujące młodych, które nie mają jednak nic wspólnego z prawdziwą partycypacją, a są raczej przykładami manipulacji i wykorzystania. Kolejne poziomy opisują już faktyczne uczestnictwo - od przydzielania zadań i informowania, poprzez konsultacje, włączanie młodzieży w podejmowanie decyzji, przekazywanie inicjatywy i funkcji kierowniczych młodzieży po wspólne podejmowanie decyzji przez młodych i dorosłych - co ma gwarantować wykorzystanie potencjału i zasobów obydwu grup.
Rys. Drabina uczestnictwa - model partycypacji Rogera A. Harta
Ciekawy model, a zarazem praktyczne narzędzie do weryfikowania możliwości wprowadzenia uczestnictwa młodzieży, proponuje wspomniany już przez nas Harry Shier10. Wskazuje on na fakt, że partycypacja może odbywać się na różnych poziomach. Poziomy uczestnictwa młodych sprowadzają się do następujących warunków, jakie zapewniają im dorośli:
Rys. Ścieżka uczestnictwa młodzieży. Opracowanie własne na podstawie Harry' ego Shiera.
Pierwsze poziomy, na których poglądy młodzieży są brane pod uwagę, realizują zapisy Konwencji Praw Dziecka. Najwyższe to takie, na których młodzież wspólnie z dorosłymi zarządza organizacją. To dobra praktyka dla młodych, chociaż nie mają jeszcze wiedzy i doświadczenia dorosłych. Shier mówił nawet o partycypacji dzieci, uważając, że nie można jej szybko przyswoić i musi być ćwiczona od najmłodszych lat, aby przygotować człowieka do podejmowania odpowiedzialnych decyzji w starszym wieku.
Shier wskazuje także, że zaangażowanie dorosłych w proces „oddawania władzy" młodym (poza osobistą gotowością i kompetencjami komunikacyjnymi osób, które się na to decydują), wymaga także wprowadzania w życie działań, które otworzą przestrzeń dla młodzieży. Mowa tu na przykład o dawaniu jej możliwości tworzenia własnych projektów i ubiegania się o ich dofinansowanie za pośrednictwem organizacji pozarządowych czy szkół, organizowaniu przez dyrekcję spotkań z przedstawicielami uczniów, którzy chcą dokonać zmian w szkole, czy o powoływaniu i wspieraniu działalności Młodzieżowych Rad Miast i Gmin. Co często wymaga z kolei dokonania zmian w aktualnych statutach i innych regulaminach oraz stworzenia nowych procedur, i standardów w organizacji czy instytucji. Wchodząc na coraz to wyższe poziomy, bardziej angażując młodych ludzi, bierzemy na siebie nowe zobowiązania. Dlatego, za Shierem, opracowaliśmy kilka pytań, które mogą pomóc dorosłym pracującym z młodzieżą.
Gdzie jesteśmy, a gdzie chcemy być w procesie angażowania młodzieży
Pytania określające gotowość dorosłych
- Czy jesteście gotowi na podejmowanie działań, które umożliwią realizację danego poziomu zaangażowania młodzieży?
- Czy jesteście chętni by słuchać, wspierać młodzież w wyrażaniu jej poglądów i brać je pod uwagę?
- Gdzie w was samych przebiega granica włączania młodzieży? Czy jesteście gotowi włączyć ją w podejmowanie decyzji i zarządzanie organizacją?
Pytania określające możliwości w organizacji
- Czy wasza organizacja/instytucja stwarza młodzieży możliwości uczestniczenia?
- Czy podejmujecie odpowiednie działania, wprowadzacie metody pracy ułatwiające młodzieży uczestniczenie?
- Czy dokonaliście zmian w dotychczasowych procedurach i tworzycie nowe, które ułatwią młodzieży uczestnictwo?
Pytania określające zobowiązania organizacji
- Czy wasza organizacja/instytucja ma wypracowane standardy gwarantujące młodzieży możliwość uczestniczenia?
- Na ile młodzież może liczyć na to, że będzie nie tylko słuchana, ale też włączana w podejmowanie decyzji i zarządzanie organizacją? Jakie konkretnie rozwiązania przyjęte w waszej organizacji dają młodym gwarancję, że będą faktycznie włączani?
Wierzymy, że warto
Młodzi ludzie przy całym swoim braku doświadczenia wnoszą do społeczności ważne wartości i postawy takie jak odwaga, łatwość eksperymentowania, gotowość poświęcenia się dla ważnych spraw i dynamizm. Wartości, których często już brakuje starszym. Dopuszczenie młodych do głosu, zrozumienie ich potrzeb, danie możliwości opowiedzenia o problemach i aspiracjach, jeśli zostanie odpowiednio przygotowane i potraktowane, pozwala szerzej spojrzeć na otaczającą rzeczywistość. Może się to wydawać praco- i czasochłonne, lecz podejmowane w ten sposób aktywności w pełniejszy sposób będą wpisywały się w dynamicznie zmieniającą się rzeczywistość.
Partycypacja z pewnością nie oznacza oddania pola z założeniem, że młodzi zobaczą, jakie to trudne i sami sprawdzą, że bez naszej pomocy (wiedzy, doświadczenia życiowego) nie dadzą rady. To proces, który wymaga odpowiedniego zorganizowania, wsparcia, słuchania i usłyszenia potrzeb, aspiracji, marzeń i obaw młodych. Przede wszystkim jednak wymaga przekonania, że to model działania, filozofia, która ma rację bytu.
- ^ Skuteczna praca z młodzieżą. Przewodnik po partycypacji młodzieży, Pracownia Badań Innowacji Społecznych Stocznia.
- ^ Raport „Młodzi2011", Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, Warszawa 2011
- ^ Hart R. A., Children's Participation. From Tokenism to Citizenship, Fundusz Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci, UNICEF 1992
- ^ Shier H., Pathways to Participation Revisited, Centre for Education in Health and Environment Matagalpa, Nicaragua 2006
- ^ Witkowski J., Centrum Edukacji Obywatelskiej i Instytut Spraw Publicznych, Warszawa 2013
- ^ Więcej o programie na stronie Fundacji Centrum Edukacji Obywatelskiej: www.ceo.org.pl
- ^ Więcej o projekcie na www.mlodziezowarada.org.pl
- ^ Więcej o projektach na www.dobrezycie.org/zalogui-sie-do-dzialania
- ^ Więcej o projekcie na www.dobrezycie.org/obywatel-pro
- ^ Pakiet Edukacyjny Pozaformalnej Akademii Jakości Projektu (część 1. Uczestnictwo młodzieży), Fundacja Rozwoju Systemu Edukacji.